Blog

Skuteczność terapii

Medycyna Chińska to nauka zajmująca się przywracaniem zaburzonej równowagi w organizmie żywym, funkcjonującym w określonym środowisku, określonych relacjach i przestrzeni. Terapeuta medycyny chińskiej stosując określone zabiegi pomaga organizmowi przywrócić ,,ustawienia fabryczne”, przy czym nie chodzi o to, by walczyć z chorobami, ale zharmonizować ustój tak, by organizm sam poradził sobie z czynnikami chorobotwórczymi. Klasyczna Medycyna Chińska odnosi się do trzech sfer – Ziemi, Człowieka i Ducha. Zaburzenie bowiem w każdym z tych trzech systemów przyczynia się do powstawania chorób. Zatem nie wystarczy wykonywać zabiegi typu akupresura, akupunktura, masaż, bańki, moksowanie, gua sha, gdy pacjent źle się odżywia, żyje w permanentnym stresie, nie ćwiczy, nie sypia, ma zaburzone relacje, a środowisko w którym żyje jest toksyczne.

Często zmiana diety, nawyków życiowych już przynosi wymierne efekty, gdy wkroczymy jeszcze z zabiegami – pacjent rokuje. I odwrotnie – jeśli terapeuta się stara, wykonuje zabiegi przez jakiś dłuższy czas, a pacjent w tym czasie prowadzi niehigieniczny tryb życia, głodzi się np., kultywuje destrukcyjny sposób myślenia, ma na co dzień do czynienia z ludźmi toksycznymi – że gdy mimo tych obciążeń będziemy próbowali przywrócić równowagę – organizm zareaguje pogorszeniem stanu zdrowia, by pokazać, jak mu to, co się wokół niego dzieje – przeszkadza.

Pacjent nie może zrzucać pełnej odpowiedzialności za swoje zdrowie na terapeutę wykonującego zabieg, gdy w jego życiu coś źle się układa lub gdy np. bez wiedzy terapeuty stosuje jakąś drastyczną dietę, albo inną terapię. Dlatego w gabinecie medycyny chińskiej terapeuta zadaje podczas wywiadu trudne pytania i wymaga pełnej współpracy od pacjenta, informowania na bieżąco o wszystkim, cokolwiek się wydarzyło w trakcie trwania terapii. Czasem nawet z pozoru nieistotna rzecz może okazać się bardzo, bardzo ważna i może zaważyć na efekcie końcowym terapii.

Odporność według Medycyny Chińskiej

Odporność jest gwarantem tego, że nie zachorujemy. W dobie zagrożenia nowym rodzajem grypy jest to bardzo ważny temat. W medycynie chińskiej skupiamy się na jakości energii Qi, a nie na witaminach czy minerałach. Qi to życiodajna energia, która sprawia, że żyjemy, to witalność, napęd życiowy. Odporność daje nam Wei Qi – obronne Qi, które ciało wypromieniowuje na zewnątrz i tworzy rodzaj parawanu. Jeśli mamy silną Wej Qi – przez ten parawan energetyczny nie ma prawa nic negatywnego się przedostać do wnętrza, jednak nadmiar stresu uszkadza Wei Qi. Stres dzielimy na – fizyczny – przeciążenie fizyczne, – psychiczny – konflikty w kontaktach interpersonalnych, – mentalny – niezgodność napotkanych idei z wyznawanymi wartościami, – biologiczny – zatrucie środowiska naturalnego. Jeśli siła stresu jest nie do udźwignięcia – następuje załamanie się obronnej Qi, która zapada się do wnętrza. Charakterystyczna sylwetka takiej osoby to człowiek zgięty, zgarbiony, z pomarszczoną twarzą. Długotrwale utrzymujący się taki stan utrwala postać zmiętej jak papier struktury energetycznej, co zachęca licho i otwiera nas na wpływ patogenów zewnętrznych. Postawa ciała jest bowiem informacją, która wysyłana jest w świat i odbierana przez innych. Takie osoby będą więc obiektem ataku, drwin, będą podatne na wpływy zimna, wiatru, wilgoci. Dlatego aby do tego nie dopuścić – powinniśmy w pierwszej kolejności zadbać o odpowiednią pozycję. Wyprostuj się! Krzyczał do mnie mistrz. Głowa w chmurach, stopy w piasku!Otwórz klatkę piersiową i wypuść gołębia z klatki! Słyszałam to często, ale i tak życie zgniatało mnie. Mimo to wciąż ćwiczyłam i nie poddawałam się. Przez wiele lat, na przekór przeciwnościom losu, dzień w dzień. Nadal ćwiczę. Odporność bowiem jest najważniejsza. Żadne łykanie witamin, medykamentów nie uchroni nas od patogennych wpływów, jeśli Wei Qi będzie osłabione. Wei Qi wzmacniamy przez praktykę Qi Gong, masaż odpowiednich punktów, zabiegi medycyny chińskiej. Aby zadbać o odporność zapraszam na zajęcia Qi Gong, jak również na zabiegi akupunktury, akupresury, chińskich masaży w gabinecie Taolive.

Ciało – Emocje – Mentalność w Medycynie Chińskiej

Kiedy przychodzi pacjent do gabinetu ma taki pomysł, że będę, na wzór lekarza medycyny zachodniej – leczyć jego serce, nerkę, głowę, albo nogę. W systemie Medycyny Chińskiej jednak nie oddzielamy serca, nerek, głowy albo nogi od całości. W Medycynie Chińskiej chodzi o przywrócenie równowagi energetycznej między ciałem, emocjami i mentalnością, które rozpatruje się jako trzy stany Qi będące w ciągłej przemianie. Te trzy stany Qi różnią się od siebie stopniem skondensowania. Przykładowo: fizyczność jest najbardziej skondensowana, jak skała, emocje – są jak żwir, a procesy mentalne – jak pył. Jak widać to są tylko różne stany tego samego, tak więc człowiek jest jednością, która może się wielorako przejawiać. Każdy z tych stanów jest zatem inną emanacją całości, te trzy stany w różnym stopniu przejawiają się w różnym czasie. Długotrwała dysharmonia w przejawianiu się tych trzech wymiarów ciała powoduje trwałe zaburzenia, które postrzegamy jako choroby fizyczne albo psychiczne. Terapeuta ma za zadanie przywrócić tę harmonię. Służą temu metody działające i na fizyczność i na emocjonalność i na procesy umysłowe. Dlatego będąc terapeutą Medycyny Chińskiej w Gabinecie Medycyny Chińskiej Taolive pracuję jako psycholog i doradca, jak również jako masażysta, terapeuta manualny, terapeuta energetyczny (Reiki, Bioterapia, misy, gongi), stosuję akupunkturę, moxę, bańki, gua sha, chińskie masaże, porady dietetyczne, mieszanki ziołowe, ćwiczenia tai chi, qi gong i … rozmowy o życiu. Bo w Medycynie Chińskiej i stan ducha i stan emocji budują stan naszej fizyczności, wpływają bezpośrednio na nasze ciało. Nie da się wyleczyć przewlekłych chorób działając tylko na fizyczność. Potrzeba skonsolidowanej terapii i ciała i psyche. W zdrowym ciele zdrowy duch, ale też i w drugą stronę – zdrowy duch to zdrowe ciało. Pozytywne emocje, dobre nastawienie i konstruktywizm na co dzień, zdrowe odżywianie, ruch, kontakt z naturą – budują żywotność, lekkość, zwinność, dobrą immunologię i siłę. Zatem – działania skierowane do trzech stanów Qi przywrócą równowagę i w konsekwencji wyleczą serce, nerkę, głowę oraz nogę.

Stawianie baniek dla zdrowia

Bańki chińskie pozwalają pozbyć się różnych chorób i dolegliwości

Stawianie baniek liczy sobie ponad 2000 lat, pierwsze opisy tej metody sporządzone zostały 1000 r. p.n.e. Zalecano w nich stawianie baniek w chorobach płuc w celu wyciągnięcia choroby przez skórę na zewnątrz organizmu. W roku 1950 w Chinach oficjalnie uznano stawianie baniek za metodę terapeutyczną i zaczęto ją stosować w szpitalach. Bańki chińskie wyglądają jak słoiczki. Mogą być szklane, gumowe, silikonowe, plastikowe lub bambusowe. Stawiane na skórze mają za zadanie rozproszyć zastój krwi, limfy, płyn śródmiąższowy, pobudzić przepływy, udrożnić kanały. Efektem stawiania baniek jest rozszerzenie naczyń krwionośnych i limfatycznych, lepsze natlenienie, ukrwienie i odżywienie tkanek. Przynosi to ukojenie w bólu, pomaga usunąć stany zapalne i zmiany termiczne. W miejscu postawienia następuje przekrwienie i tzw. wynaczynienie krwi, co powoduje powstawanie sinych śladów po bańce. Nie należy się tym przejmować, siniaki po jakimś czasie znikają, a dzięki tym krwawym śladom pobudzona jest immunologia i ciało szybciej dochodzi do zdrowia.

Gua Sha – sposób na przeziębienie

Gua Sha, technika pracy z ciałem stosowana była przez starożytnych lekarzy Medycyny Chińskiej jako sposób na wydobycie z organizmu wiatru, zimna i wilgoci, które nagle go zaatakowały. Jesienią ten atak może przydarzyć się w każdym momencie, zwłaszcza teraz, kiedy przestawiamy się z poziomu leniwego ciepłego babiego lata na pochmurne, deszczowe i wietrzne dziewięć stopni w ciągu dnia i jeden stopień w nocy. Zatem Gua Sha będzie tu pomocna na wszelkie zawiania, przeziębienia, przemoknięcia. Wbrew temu, co wypisują niektórzy w internecie – to nie polega na żadnym zdzieraniu naskórka! Pocieranie sterylnym przedmiotem nie narusza i nie uszkadza skóry, wywołuje wybroczyny pod skórą! Te wybroczyny powstają tam, gdzie zgromadziła się Sha, czyli zła zastoinowa energia powstała w skutek wniknięcia zdradliwego wiatru i zimna. Zastój jest eliminowany, a patogeny wyciągane są na powierzchnię. Wysiękowe ślady znikają często jeszcze tego samego dnia. Efektem zaś jest często ustąpienie wszelkich dolegliwości sygnalizujących rozwijające się przeziębienie.

Lampa TDP – sposób na jesienne bóle

Jesień zapukała do drzwi i przyprowadziła wiatr i wilgoć. Niektórym osobom więc odezwały się korzonki… W Gabinecie Medycyny Chińskiej Taolive mamy na nie sposoby – akupunktura i nagrzewanie lampą TDP. Lampa TDP jest jak Słońce – rozgrzewa tkanki aż do kości, podczerwień wygania zastój wilgoci i zimna, minerały z płytki mineralnej obficie wnikają do komórek. Nasycone ciałko odpręża się, efekt zostaje na dłużej… Nie łykaj proszków przeciwbólowych, spróbuj czegoś bardziej naturalnego! Zapraszam!

Przyjdź na chiński masaż An Mo dla relaksu

Masaż An Mo – to chiński tradycyjny masaż relaksacyjny odżywiający ciało i ducha, uspakajający psyche, relaksujący skołatane nerwy. Pomaga puścić napięcia, uwolnić zastałą energię i otworzyć serce na przepływ ożywczej Qi.
Nazwa masażu składa się z dwóch słów – An i Mo. An to technika polegająca na delikatnym naciskaniu, zaś Mo to głaskanie, poruszanie, podcieranie, wcieranie. Wyrównuje pracę półkul mózgowych, harmonizuje proces dawania i pobierania energii, otwiera, oczyszcza i reguluje centra energetyczne, usuwa zastałą energię, przynosi ukojenie. Wspomaga przepływ krwi, limfy i poruszanie się energii życiowej. Rozluźnia stawy, mięśnie, ścięgna, poprawia pracę organów wewnętrznych. Pozostawia na długo uczucie uwolnienia, lekkości i swobody ruchów.
Chiński masaż An Mo zwiększa kontakt i integrację z ciałem, poczucie obecności tu i teraz, pomaga zintegrować ciało i psychikę na wszystkich poziomach. Po masażu czujemy zwiększony przypływ energii i chęć do życia.
W naszym gabinecie masaż ten wykonuje dwoje specjalistów – Jagoda Kunikowska i Kamil Kunikowski.

zapraszamy do gabinetu

na zabiegi z zakresu Medycyny Chińskiej – akupunktura, akupresura, masaże: Tui Na, An Mo, Gua Sha; bańki, moxa, lampa TDP, dietetyka wg Medycyny Chińskiej i ziołolecznictwo chińskie. Elementem wzmacniającym w/w terapie jest pole magnetyczne i laser. Oprócz tego można doświadczyć masażu dźwiękiem mis, gongów i kamertonów, jak również skorzystać z rozmów terapeutycznych z psychologiem. Na pierwszej wizycie ustalamy przebieg terapii na podstawie specyficznej diagnozy wg Medycyny Chińskiej i trwa ona zwykle dłużej – nawet do 1,5 godz. Diagnoza oparta jest o analizę z wyglądu, wywiad, badanie pulsu, języka i palpację meridianów. Na tej podstawie podejmowana jest decyzja o przebiegu terapii, czasu jej trwania i częstotliwości zabiegów.

Międzynarodowy Kongres Medycyny Chińskiej 2017

Kongres 2017

W dniach 13 – 15 października 2017 roku odbył się w Krakowie Międzynarodowy Kongres Medycyny Chińskiej zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Medycyny Chińskiej z Markiem i Bożeną Kalmus na czele, na którym miałam przyjemność być jako uczestnik. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i dołożyli wszelkich starań, by kongres organizacyjnie przebiegł bez problemów, co jest cechą charakterystyczną dla wszystkiego, do czego przyłoży rękę Marek Kalmus. Wiadomo, że, jak to w życiu, zdarzają się różne sytuacje – i na kongresie zdarzyła się trudna sytuacja z biuletynem programowym – drukarnia miała opóźnienie, kurier miał wypadek itd. . . Organizator wyszedł jednak problemowi na przeciw i każdy uczestnik kongresu dostał biuletyn zastępczy, gdzie były wszystkie niezbędne informacje. I właściwie to była jedyna trudna sytuacja, bo dobra energia cały czas towarzyszyła kongresowi. Jak wiadomo – podobne przyciąga podobne, zatem dobra energia jest tam, gdzie są pozytywnie nastawieni ludzie.

Obfitość zagadnień

Ja z kolei miałam taki problem, że chciałam jednocześnie być na wszystkich prelekcjach, które odbywały się w tym samym czasie. Trudno było wybrać i się zdecydować, nie mogłam się przecież rozdwoić, ani roztroić … Bogactwo treści w prezentowanych prelekcjach było tak wielkie, że jeszcze przez wiele dni będę to wszystko ,,ogarniać”… Uczestniczyłam na wykładzie Rani Ayala – ,,Dziewięć kontynentów – diagnoza i leczenie chorób wrodzonych”, Yaira Maimon -,,Punkty Shen leczące 5 rodzajów depresji” i Lilian Pearl Bridges – ,,Diagnozowanie poważnych chorób przy pomocy diagnozy z twarzy”. To, co zaprezentowała Lilian Pearl Bridges poruszyło mnie głęboko , gdyż wychowana w duchu filozofii i tradycji chińskiej otarłam się o analizę z wyglądu. Z biegiem czasu zatarte wspomnienia tego, co przekazywał mi mój mistrz w kontaktach z takimi ludźmi jak m.in. Lilian na nowo odżywają … Przez całe życie praktykując u różnych mistrzów, uczestnicząc w różnych szkoleniach – poszukuję tych zagubionych treści, by znów czerpać ze źródła. Dziękuję organizatorom, wszystkim prelegentom i moim przyjaciołom za to, że mogłam tam być z wami i ożywiać swoją wiedzę. Do zobaczenia za rok!